grudnia 28, 2019

BeGlossy - Winter Landscape

BeGlossy - Winter Landscape
Dzień dobry!

Grudniowe pudełko BeGlossy Winter Landscape pojawiło się u mnie przed świętami, ale za dużo było przygotowań by wam je pokazać. Teraz mam trochę czasu temu przychodzę z nim do was.
Zawartość pudełka jest naprawdę fajna i pełna świątecznego aromatu, a to wszystko zamknięte jest w pięknym zimowym opakowaniu.

Ale zajrzyjmy do środka i oceńcie sami czy zimowa edycja jest świetna.


Zacznijmy od kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Tu znalazło się aż dwa produkty.
Pierwszy to żel do mycia twarzy peach HIMALAYA który ma piękny zapach soczystej brzoskwini. Zel posiada naturalne mikrogranulki, które głęboko oczyszczają z sebum, brudu i zanieczyszczeń na całej twarzy. Po regularnym stosowaniu skóra staje się świeża i miękka.
Drugi kosmetyk z tej pułki to maska z linii #emojilook SELFIE PROJECT . Maska jest na delikatnej  biodegradowalnej tkaninie. Doskonale dopasowuje się do twarzy, zapewniając lepsze wnikanie substancji aktywnych na skórze. Maska ma intensywne działanie wygładzające i nawilżające.


Jedynym kolorowym kosmetykiem w tym miesiącu jest super stay ink crayon MAYBELLINE. Jest to pomadka o lekkiej i kremowej konsystencji o długotrwałym efekcie. Nie wysusza i pozostawia usta nawilżone i wilgotne. Podoba mi się opakowanie, które jest praktyczne bo w sztyfcie i posiada nawet ukrytą temperówkę.


A na koniec moja ulubiona trójca tego pudełka. W pudełku znalazły się dwa warianty tego kosmetyku ale mi trafił się Krem do rąk MARION która posiada piękna szatę graficzną z reniferkiem. Krem do rąk ma zapewnić komfort naszym dłoniom. Zawarte w nim odżywcze oleje z ekstraktów owocowych zapewniają kompleksową pielęgnacje skóry dłoni. Bogata formuła kremu doskonale łagodzi podrażnienia, odżywia oraz przywraca miękkość spierzchniętej skórze dłoni. Nie posiada warstwy lepkiej. Posiada piękny zapach słodkich pomarańczy.
Spray termoochronny Keratin Smooth TRESEMME pomaga wytworzyć barierę chroniącą przed uszkodzeniami spowodowanymi podczas suszenia, prostowania czy kręcenia włosów.
Spray należy zawsze używać przed stylizacją z użyciem wysokiej temperatury.
Pielęgnujący olejek pod prysznic NIVEA zapewnia intensywną pielęgnacje oraz doskonałe nawilżenie skórze. Aksamitna formuła zawiera 55% naturalnych olejków. Otula ciało kremową pianką, pozostawiając uczucie gładkiej i miękkiej skóry.


W moim pudełku znalazł się jeszcze jeden kosmetyk, który dostają tylko klienci VIP . BioAktywne serum rewitalizujace BIOTANIQE  które jest lekkie nie o tłustej konsystencji. Idealnie nawilża, wygładza i ujędrnia cerę. Przywraca promienny blask i zdrowy, wypoczęty wygląd. Zawarty w serum olej Inca Inchi silnie regeneruje i odżywia skórę wzmacniając jej barierę ochronną.


Przyznam że w tamtym roku edycja świąteczna zrobiła na mnie większe wrażenie, ale te nie jest też złe. Czekam na kolejne pudełko ponieważ jestem im wierna już drugi rok i nie wyobrażam sobie szukać i ich zmieniać.
A wy macie swoje ulubione pudełko?
A może któryś kosmetyk spodobał wam się najbardziej z tego pudełka?
Dajcie koniecznie znać w komentarzu.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

listopada 24, 2019

Płyn micelarny BasicLab

Płyn micelarny BasicLab
Dzień dobry! 

Pielęgnacja twarzy jest dla mnie bardzo ważna. Aby dobrać odpowiedni kosmetyk do demakijażu to podstawa. Każdego dnia stosuje wieczorem płyn micelarny i zależy mi by zmywał dokładnie makijaż wodoodporny ale nie podrażniając mojej twarzy i nie pozostawiając tłustego filmu na niej.
Dzięki Ambasadorka - kosmetyczna miałam możliwość poznania płynu micelarnego BasicLab.
To o nim  dzisiaj mowa.



Marka BasicLab posiada dermokosmetyki, które zawierają naturalne składniki. Marka stworzyła takie kosmetyki by zapobiec występowaniu alergii, które często się spotyka w innych kosmetykach. Produkty skierowane są dla osób ze skórą wrażliwą i wymagającą. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach.
Płyn micelarny przeznaczony jest do skóry suchej i wrażliwej.
Jego delikatna formuła bogata w pantenol nadaje poczucie nawilżenia, a także łagodzi podrażnienia. Technologia Miceli skutecznie oczyszcza skórę twarzy, szyi i dekoltu z codziennych zanieczyszczeń oraz makijażu. Zawarty w nim kwas hialuronowy uelastycznia oraz ujędrnia skórę. Sok z aloesu intensywnie nawilża, pielęgnuje a także koi wysuszoną skórę. Alantoina łagodzi, zmniejsza pieczenie, pobudzając podziały komórkowe a zatem wzrost komórek, przyspiesza regenerację skóry. 




Moja opinia:
Stosuję ten płyn do tygodnia i zauważam że jego delikatna formuła dobrze sobie radzi ze zmywaniem wodoodpornego makijażu, a przy tym moja twarz nie jest czerwona.Ten płyn micelarny oczyszcza, nawilża, łagodzi, regeneruje oraz ma działanie antyoksydacyjne. Po jego zastosowaniu skóra nie jest podrażniona, nie piecze i nie jest ściągnięta.
Jak na kosmetyk naturalny oceniam go na szóstkę z plusem za jego działanie.
Polecam, go osobom z cerą problematyczną. Po codziennym jego stosowaniu zauważycie że skóra wydziela mniej sebum i nie świeci się jak latarnia. ;)

Kosmetyk BasicLab miałam pierwszy raz ale już wiem, że do kompletu zakupie jeszcze żel.
A wy znacie tą markę? Jak tak dajcie znać co jeszcze polecacie.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

listopada 11, 2019

projekt denko / wrzesień - październik 2019

projekt denko / wrzesień - październik 2019
Dzień dobry!

Kurcze opuściłam się w tym denku trochę, ale szczerze wam sie przyznam nie było co pokazywać we wrześniu. Przez przeprowadzę i trochę rodzinnych spraw moja pielęgnacja była tak marna a nawet można powiedzieć zerowa, że postanowiłam połączyć dwa miesiące w jednym denku. I to był dobry pomysł, bo tych kosmetyków się nazbierało.
To zaczynamy.



Zaczniemy od pielęgnacji twarzy

Tu przeważnie zawsze jest więcej tych kosmetyków u mnie. A jak jest u was? I powiem tu rzadko kiedy trafiają mi się buble może dlatego, że wiem co moja cera potrzebuje. Tym razem też jest tak samo że wszystko co wam opiszę u mnie się sprawdziło w 100%.



Przy mojej pielęgnacji zawsze towarzyszy mi tonik siarkowy BARWA SIARKOWA, ponieważ ten tonik dobrze oczyszcza, odświeża i łagodzi moją czerwoną skórę twarzy. Po każdym umyciu buzi mam pewność, że ten tonik przywróci prawidłowe pH mojej skóry, a przy tym nie będę miała uczucia ściągnięcia. Polecam go dziewczynom z problematyczną cerą, bo świetnie ją wycisza.
Kolejny kosmetyk który fajnie się u mnie sprawdził to krem na dzień z kwasem hialuronowym BioDermic. Krem jak sama nazwa wskazuje jest na dzień. Świetnie sprawdzał się pod makijaż. Krem lekki, szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. Krem zawiera w sobie kwas hialuronowy co fajnie wyłagodziło moją cerę. Posiadam jeszcze z tej serii jeszcze kilka kosmetyków ale o tym to wam napiszę inny post.
No i mój gwoźdź całej pielęgnacji to balsam do ust malinowy NIVEA. Powiem wam jest ZAJEBISTY! Jest tak wystarczalny, że ja nie mam pytań. Działa rewelacyjnie na spierzchnięte usta. Ja osobiście stosowałam go rano i wieczorem i moje usta się w końcu zregenerowały. Skończył mi się i stosuję teraz coś innego i powiem wam że nie dorównuje temu balsamowi. I przy najbliższych zakupach w drogerii po prostu wleci do mojego koszyka. Dziewczyny zaopatrzcie się w ten balsamik bo zima idzie a z nim na pewno nie będziecie narzekać na brzydkie usta.
I na koniec w tej kategorii znalazły się jeszcze maseczki. Jedną to dostałam od koleżanki ze Szkocji i powiem wam że przywiozę ich więcej jak będę u niej w grudniu i obdaruje moje koleżanki. Ta maska to Soothing Sheet Mask PLATONE SKIN LAB. Maska jest w płachcie z jogurtowym kremem. Fajnie układa sie na twarzy, ale ja mam mała buzię i jak zwykle płachta trochę się na siebie nakładała. Buzia po tej masce była gładka, delikatna i fajnie pachniała. Ja po niej już nie używałam kremu na noc bo sama w sobie była na tyle odżywcza, że nie czułam potrzeby. Drugą maseczkę przywiozłam z targów kosmetycznych. Black Facial Mask g-SYNERGIE to maska w płachcie. Maska skierowana to cery trądzikowej, dokładnie taka jak moja. Zawiera w sobie krzemień który przyspiesza regenerację naskórka oraz odbudowuje strukturę skóry. Po zastosowaniu tej maski zauważyłam zmniejszenie sie porów. Skora po niej była gładsza i makijaż lepiej wyglądał. Ja stosować ją będę na pewno przy jakimś większym wyjściu. No i ostatnia moja maska to rozświetlajaca i odświeżająca maska na tkaninie LBIOTICA. To najbardziej nasączona maseczka jaką do tej pory przetestowałam. Po jej użyciu mogłam nasmarować jeszcze dekolt i szyję a nawet i dłonie. Skóra była su[er nawilżona, wygładzona.

Pielęgnacja ciała


To druga kategoria w której sporo zostało zdenkowanych przeze mnie kosmetyków.
A mianowicie dwa żele pod prysznic. Zel pod prysznic mandarynka i limonka LE PETIT MARSEILLAIS który lubię jak większość z tej firmy.Zel pieknie pachniał i umilała mi jesienną kąpiel. Delikatna piana jaka powstawała oczyszczała dokładnie moją skórę nie drażniąc jej przy tym. Skóra po kąpieli pachniała cudownie mandarynką i limonką, a także została świetnie nawilżona.
Myjący peeling do ciała FA  zawiera małe granulki które delikatnie złuszczają martwy naskórek. Codziennie jednak nie warto go stosować ponieważ ja na swojej skórze czułam lekkie pieczenie. Do stosowania raz na tydzień ok.
Kremowy płyn do higieny intymnej FEMINA jest dla mnie najlepsza. Kosztuje 4zł a jest świetnym kosmetykiem. Skutecznie łagodzi podrażnienia i utrzymuje florę bakteryjną. Emulsja zapewnia kompleksową pielęgnację miejsca intymnego.
Krem do depilacji skóry wrażliwej EVELINE jest ok. Usuwa włoski, nie podrażnia skóry. Krem miał zapewnić nam 7dni bez włosków, a ja juz je czułam po trzech dniach. Efekt jest ale krótkofalowy.
Olejek w balsamie NIVEA świetnie się sprawdzał po  okresie letnim, by nawilżyć naszą skórę. Kremowa konsystencja pozwala dozować odpowiednią ilość kosmetyku.Szybko się wchłania i pozostawia skórę miekką. Balsam pieknie pachnie kwiatem wiśni co mi osobiście kojarzy się z wczesną wiosną jak wszystko kwitnie.

Pielęgnacja włosów 


Jak wiecie ja mam problem z dobraniem idealnego dla moich włosów szamponu. I tym razem też nie trafiłam. Szampon SCHAUMA przeznaczony do włosów zniszczonych z śródziemnomorską oliwą z oliwek oraz aloesu nie pomógł moim włosom. Musiałam myć je dwa razy by były czyste. Po wysuszeniu włosy dalej nie zachwycały swoją czystością. Pod koniec dnia włosy wyglądały jak by mi ktoś olej na głowę wylał. Masakra.
Suchy szampon BATISTE używam w podbramkowych sytuacjach, ale zawsze  mnie ratuje. Jestem zadowolona z efektów jakie mogę uzyskać dzięki niemu. Włosy są uniesione ku nasady, miękkie oraz pięknie pachną. Polecam!

Przyszłą kolej na kosmetyki mojego męża, bo jak to tak denko bez jego cegiełki ;)



Perfumy STAR8 zapach ładny ale krótko utrzymujący się. Mój mąż powiedział że za taką cenę mogą być raz na jakiś czas.
Szampon 2w1 NIVEA nadają się do stosowania na włosy i brodę. Mój mąż stosował na włosy bo brody nie ma. Po umyciu włosy fajnie się układały. Włosy były oczyszczone. Jak dla niego spoko.

I czas na kosmetyk Ignasia



Zel  do mycia ciała i płyn do kąpieli BOBINI to produkt który u nas sprawdzał się jako płyn do kąpieli. Pienił się świetnie co Igiemu bardzo się podobało. A wiadomo, że dzieci lubią zabawy w pianie. Kosmetyk nie podrażnia dziecięcej skóry i pozostawia ja miekką. Płyn nie szczypie w oczy co jest dla mnie dużym plusem. Polecam wypróbować.


A na koniec  wam powiem, że doszłam do wniosku iż od nowego roku będę obiła co kwartał.
Jak myślicie dobre takie rozwiązanie? Robicie u siebie projekt denko czy nie?
Dajcie koniecznie znać w komentarzach.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*


października 27, 2019

BeGlossy - Lovely Look

BeGlossy - Lovely Look



Dzień dobry! 

Oto jest październikowe pudełko BeGlossy "Lovely Look". Jest to pudełko pełne kosmetyków do pielęgnacji. W tym miesiącu znajduje się aż siedem pełnowymiarowych kosmetyków, które przeznaczone są do każdej części ciała. Jeżeli jesteście ciekawi co ekipa nam zapakowała to zapraszam do czytania.



Zaczniemy od kosmetyków do pielegnacji twarzy. Tu znalazł się krem kojący nawilżający Biotaniqe który posiada aktywne trójwymiarowe nawilżanie skóry. Daje natychmiastowe uczucie ulgi. Wygładza i koi skórę. Zawiera wyciąg z lukrecji i japońskiej wiśni oraz wodę probiotyczną.  W tym miesiącu w pudełku znalazły się dwa produkty do pielęgnacji ust Selfie Project. Pierwszy produkt od tej marki to cukrowy peeling do ust #sugarKiss który błyskawicznie wygładza, zmiękcza i regeneruje usta. Na pewno stosując go regularnie powiemy STOP spierzchnięciom i suchym skórkom. Zawarte kryształki cukru oraz zmielone łupiny orzechów złuszczają naskórek.
Drugi kosmetyk to jagodowy olejek do ust #pocketHero który pielęgnuje usta, nadaje im soczysty blask. Dzięki mocy  olejów z orzechów laskowych i jojoba odżywia,nawilża i regeneruje usta. Regularne stosowanie sprawie, że usta stają się miękkie i pięknie podkreślone.




W tym miesiącu również nasze włosy zostały dopieszczone, bo aż znalazło się tu dwa produkty do ich pielegnacji.
Pierwszym jest multifunkcyjny krem BB do włosów SESSIO który posiada natychmiastowe działanie. Krem mozna stosować na suche jak i wilgotne włosy, bez spłukiwania. Chroni przed promieniowaniem UV. Wygładza i dyscyplinuje włosy, nieobciążając  ich przy tym. Wzmacniająca pietruszka, odżywcze mango oraz olej z awokado nadają włosom jedwabiste wygładzenie i miękkość.
Ekipa BeGlossy na życzenie fanek zapakowała nam Szampon do wlosów Nature Moments SCHAUMA. Jest to szampon z serii "Hair Smoothie" odżywia włosy i sprawia, że stają się mocniejsze i piękniejsze. Wegańska formuła intensywnie regeneruje bardzo zniszczone włosy.



Ostatnimi kosmetykami w tym pudełku są z pielęgnacji stóp i dłoni. Dla miłośniczek lakierów klasycznych znalazł się lakier do paznokci Oil Therapy AA WINGS OF COLOR który posiada szybkoschnącą formułę wzbogaconą o wit.E, oleje z nasion baobabu, brzoskwini,arganu. Tekstura lakieru doskonale odbija światło dając, efekt pięknego koloru z wysokim połyskiem. Mój kolor to Dark Garden.  A nasze stopy rozpieszczane będą przez krem maska przeciw zrogowaceniom z efektem eksfoliujacym i wygładzającym BIELENDA. Krem idealnie dba o skórę stóp skłonną do rogowacenia i twardnienia. Krem szybko poprawia kondycję naszych stóp.


Szczerze mówiąc te pudełko wywarło na mnie mieszane uczucie. Nie znalazł się  żaden kosmetyk który by zrobił na mnie łał.
A wy jakie macie opinię o tym pudełku? Dajcie koniecznie znac w komentarzu.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

października 22, 2019

Polska piękna z natury - krem do twarzy z lnem

Polska piękna z natury - krem do twarzy z lnem
Dzień dobry!

Jak wiecie już z poprzednich postów, jestem ambasadorką-kosmetyczną i dzięki nim mam fajne rzeczy do testowania. Tym razem miałam przyjemność przetestować krem do twarzy z lnem PIĘKNA Z NATURY PIĘKNA. Temu dzisiaj przychodzę do was z kilkoma słowami o tym kremie. 
Jesteście ciekawi? To zapraszam do czytania.

Polka z natury piękna. Co to za marka i czym się wyróżnia?
To marka zainspirowana nami polkami, która wykorzystuje naturalne składniki, starannie pozyskiwane z lokalnych źródeł naszego kraju. Kosmetyki posiadają bajeczny zapach, przyjemne są w dotyku. Marka posiada kompleksową pielegnację: balsamy, maski, kremy i wody micelarne.



Krem do twarzy z lnem

Krem wyraźnie odżywia i nawilża skórę, dzięki czemu wzmacnia ją i doskonale ujędrnia. Rozświetla i jedwabiście wygładza skórę. Podkreśla naturalne piękno. Krem przeznaczony dla każdego rodzaju cery, szczególnie sucha i podrażniona.Pielęgnacja skrojona na miarę każdej skóry. 

Len to cudowna roślina,której zalety doceniono już w starożytności. Jako synonim wysokiej jakości i luksusu cieszy się uznaniem na świecie, zwłaszcza w kosmetyce. Len niczym szlachetna tkanina otula i ochroni skórę.



Moja opinia

Moja opinia będzie bardzo krótka, ponieważ krem testowałam zaledwie tydzień czasu więc nie mogę go aż tak w 100% go ocenić.
Krem stosowałam rano,ale można stosować go rano i wieczorem. Krem dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i fajnie sprawdza się pod makijaż.


Krem ma lekko niebieski kolor i lekką konsystencję. Zapach kremu jest delikatny i nie drażni nosa.  Stosując ten krem codziennie zauważyłam poprawę kolorytu skóry i stała się bardziej gładka.
Jak narazie po tak krótkim stosowaniu mogę wam go polecić.

A wy znacie ten krem? A może markę znacie i macie już swoich ulubieńców? Dajcie znać koniecznie w komentarzu.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

października 19, 2019

Olejowa esencja Uzdrovisco

Olejowa esencja Uzdrovisco
Dzień dobry ! 

Już cztery tygodnie minęło jak brałam udział w pierwszej edycji Influencers about Beauty gdzie miałam przyjemność poznać nową naturalną markę Uzdrovisco. Marka miała na wydarzeniu piękną zieloną ściankę na której oczywiście musiałam sobie zrobić zdjęcie;) Ale to nie wszystko. Dla chętnych można była zrobić z liści obrazek, ja niestety już się nie załapałam... A na koniec marka zorganizowała dla wszystkich uczestniczek paczuszki z produktem, dzięki którym możemy przetestować jak działają i przy okazji wygrać konkurs z fajnymi nagrodami.



Jesteście ciekawi składu i działania kosmetyku który znalazłam w swojej paczce od Uzdrovisco?
Jak tak to zapraszam do dalszej części postu.

Olejowa Esencja UZDROVISCO



Skład:
- mak: ekstrakt olejowy otrzymywany z nasion, bardzo bogatych w kwas linolenowy. Zapobiega wiotczeniu skóry. Poprawia jędrność, elastyczność, gęstość w skórze. Zmniejsza widoczność cieni i worków pod oczami.
- arcydzięgiel: ten ekstrakt wykazuje silne właściwości przeciwzmarszczkowe, przeciwutleniające, przeciwzapalne i nawilżające.
- skwalen: silnie wzmacnia płaszcz hydrolipidowy skóry. Pełni rolę ochronną i nawilżającą, co spowalnia proces starzeniowy skóry.
- witamina E
- oleje ( arganowy, kokosowy, ze slodkich migdałów, słonecznikowy, moreli)

Dla kogo jest przeznaczony?
Produkt stworzony jest dla kobiet w każdym wieku, która potrzebuje wzmocnić swoja skórę i ochronić ją przez oznakami starzenia.

Marka zapewnia, że olejowa esencja:
Ujędrnia i poprawia gęstość skóry poprzez wzmocnienie jej budowy.
Dzięki zawartym ekstraktom z arcydzięgla redukuje wiotkość i nawilża zmęczoną skórę.


Moja opinia dotycząca olejowej esencji.

Testowałam go przez cztery tygodnie, codziennie na wieczór. Ja jestem osobą posiadająca tłustą cerę i boję się testować tego typu kosmetyki. Ale jak się okazało nie potrzebnie. Esencja posiada taką witaminową bombę, która na moją skórę działa bardzo regenerująco po lecie. Stosując ją regularnie moja cera została nawilżona i co bardzo mnie zadziwiło nie mam otwartych porów. Skóra jest promienna i wygląda na wypoczęta.



Kosmetyk pomimo dużej zawartości olejków nie jest ciężki, nie zostawia tłustego filmu na skórze. Wchłania się stopniowo. Co jest dla mnie bardzo ważne nie podrażnia i nie uczula mojej skóry.


Kosmetyk znajduje się w ciemnej buteleczce z pipetą, która ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości esencji. Wystarczy zaledwie kilka kropel by wklepać w cała skórę twarzy,szyi i dekoltu.Lubie takie opakowania kosmetyków, ponieważ starczają na dłużej, bo nie marnujemy produktu.
Tak pięknie pachnącego kosmetyku nie miałam. Zapach jest intensywny ale nie podrażniający mojego węchu.
Podczas stosowania olejowej esencji nie nakładałam na niego żadnego kremu, ponieważ nie widziałam takiej potrzeby. Ale to dobrze bo mam dokładną opinię na temat tego kosmetyku.


Na mnie ten kosmetyk zrobił duże wrażenie i wiem, że muszę wypróbować inne kosmetyki z tej samej linii co jest ta esencją.
Słyszeliście o marce Uzdrovisco? A może już macie swoich ulubieńców?
Dajcie koniecznie znać w komentarzu.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

września 27, 2019

Targi Kosmetyczne 2019

Targi Kosmetyczne 2019
Dzień dobry!

Jak już wiece w ostatni weekend spędziłam swój czas na targach kosmetycznych Beauty Forum jak i Beauty Days Blogger. Oba wydarzenia są dla mnie ważne dlatego nie mogło mnie tam zabraknąć. Myślałam, że się nie uda być na obu wydarzeniach, bo niestety oba są w tym samym czasie co jest średnie ale daliśmy radę.


Zacznę od targów które w tym roku trochę mnie zawiodły, bo są nazwane najpiękniejszymi targami kosmetycznymi a w tym roku była totalna kicha. Mowa tu oczywiście o targach Beauty Days Blogger.  Stoisk kosmetycznych było mniej niż w tamtym roku i wcale nie zachwycały aranżacją. Wnioskuje, że mała ilość stoisk kosmetycznych spowodowana była tym, że w tym samym czasie odbywały się drugie naprawdę duże targi kosmetyczne. Wolałam jak Beauty Days były w maju bo więcej się działo i te targi robiły naprawdę wrażenie. Ludzi też nie było za specjalnie dużo, ale to plus bo nie trzeba było się przeciskać. Piękne stoisko miało Bi-es pełne zapachów i ramą kwiatową.


Bardzo cieszyłam się i poto tak naprawdę zawitałam na te tari by poznać dziewczyny z Ambasadorka-Kosmetyczną z którą współpracuje. Bardzo miłe dziewczyny, które mają czas dla każdego. Jak ktoś jeszcze nie jest ambasadorką-kosmetyczną mógł dołączyć i otrzymywał box powitalny. Ci co są już w gronie ambasadorek też nie zostali bez upominku ;)


Uwagę moją przykuło też stoisko z leżaczkami. Marki szczerze wam powiem nie znałam. Ale jak się okazało przypadkiem bo mój mąż zrobił mi zdjęcie i puszczaliśmy relację podszedł do nas Pan marki ..XD i wręczył nam ich kosmetyki. Hehe jak się okazało każdy kto robił zdjęcia na ich stoisku dostawał kosmetyki do przetestowania. Ja otrzymałam żel micelarny do mycia twarzy i kilka próbek kosmetyków marki nutka.
Na tych targach spędziliśmy około dwóch godzin, bo naprawdę szału nie było.



Natomiast na targach Beauty Forum było co zwiedzać i co robić. Nie mogło mnie zabraknąć na tych targach ponieważ odbyła się pierwsza edycja Influencers about Beauty organizowane przez BlogMedia. Była to pierwsza edycja, ale mam nadzieję ,że nie ostatnia. Było tam sporo osób, które już znam z kilku podobnych imprez ale i też z internetu. Ekipa z BlogMedia zorganizowała dla nas ciekawe konferencje. Ja miałam okazję uczestniczyć w konferencji marki Uzdrovisco, która opowiadała nam o swoich kosmetykach i dlaczego coraz więcej sięgamy po produkty naturalne. Każdy z uczestników mógł wylosować jeden produkt który przetestuje, potem napiszę swoją opinię i kto wie może zostanie ich ambasadorem na 6miesiecy.  Ja wylosowałam olejową emulsję z makiem arcydzięklem. Jestem bardzo ciekawa tego kosmetyku i napewno niebawem przeczytacie recenzje na moim blogu. Samo wydarzenie trwało dwa dni jak targi. Harmonogram ułożony był tak byśmy mogli odwiedzać targi jak i pobyć na konferencjach.


Targi były spore. Dużo stoisk z kosmetykami jak i sprzętem kosmetycznym. Z mężem zainteresowani ostatnio jesteśmy opalaniem natryskowym by wprowadzić do moich usług, więc odwiedziliśmy kilka stoisk i teraz pozostało nam tylko rozważyć najlepszą propozycję i działać. Największe stoisko z lakierami hybrydowymi jak zawsze miało Indigo.W tym roku stworzyli jak by własny pokoik za ciężkimi szarymi zasłonami gdzie były stoiska z lakierami i spędzony czas w staniu w kolejce umilał pan grajacy na białym fortepianie. No bosko. Słabo w tym roku zaś wypadło stoisko Semilac. Nawet nie wiem jak je określić, tam nie było nic oprócz kilku stolików ze wzornikami i stolikiem dla instruktorki która pokazywała zdobienie z plastycznymi żelami. Ja tam się nie odnalazłam. Ludzi było mase. Więc cieszę się,że na te targi będę jeżdziła nie na strikte targi a też na kolejne edycje Influencers about Beauty.

A wy byłyście w tym roku na któryś targach? Dajcie znać które wam się bardziej spodobały. Może tylko mi się beauty days nie podobało.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

września 25, 2019

BeGlossy - Atelier de Beauty

BeGlossy - Atelier de Beauty



Dzień dobry! 

Tamten tydzień był tak zakręcony, że zapomniałam wam pokazać wrześniowe pudełko beGlossy. Wrześniowy box pojawił się pod nazwą Atelier de Beauty. W środku znalazło się sześć pełnowartościowych kosmetyków. W tym 5 kosmetyków i jeden pędzel do makijażu. W środku znajdują się też dwie nowości na pułkach kosmetycznych. Nie ma co dłużej przeciągać i zaczynamy.



Zaczniemy od rzeczy które najbardziej mi się spodobały. Pierwsza w oko wpadła mi pomadka metals  matte metallic lip crayon Golden Rose  której unikalna długotrwała formuła nadaje ustom metaliczny połysk z matowym wykończeniem. Produkt zawiera mieniące się, odbijające światło pigmenty, które zapewniają intensywny kolor. Następnie pędzel do pudru Killys który wykonany jest z włosia wzbogaconego pudrem z zielonej herbat, który ma wqłaściwości antybakteryjne umożliwiające zachować dłuższą czystość włosia.


Naturalny nawilżający balsam do ciała z lilią wodną CosNature to kosmetyk marki której nie miałam okazji do tej pory poznać. Cieszę się że chociaż jeden taki produkt znalazł się w tym pudełku, bo reszta to znane oklepane marki. Natomiast ten balsam ma lekką konsystencję, doskonale się wchłania i nie pozostawia uczucia tłustej skóry. Zawarty w balsamie ekstrakt z lilii wodnej sprawa że skóra staje się jedwabiście gładka, nawilżona, elastyczna i zrelaksowana.
W śród pielęgnacji do ciała znalazło się też mydło borowinowe Tołpa, ( NOWOŚĆ) którego zapach opanowało całe wrześniowe pudełko. Już na dzień dobry wiedziałam, że jego zapach jest tak mocny i nie przypadnie mi do gustu. Ale zobaczymy jak z jego działaniem, bo ponoć ma działać cuda. Mydło ma łagodnie oczyszczać skórę, nienaruszająca jej bariery ochronnej. Wygładza i poprawia kondycję skóry. Dzięki zawartej borowinie detoksykuje naszą skórę. Naturalne olejki eteryczne eliminują napięcie, rozluźniają i przywracają równowagę.



Dla miłośniczek pielęgnacji twarzy znalazł się peeling ryżowy Nivea ( NOWOŚĆ), który występuje w trzech wariantach: bio borówka, bio malina, bio aloes i każdy z nich posiada różną intensywność ścieralności. Mi trafił się delikatny peeling ryżowy z bio borówką. Doskonale złuszcza, efektywnie usuwa martwe komórki naskórka, nie powoduje podrażnień.

I jak co miesiąc jest też coś dla naszych włosów. Intensywna odżywka do włosów Weekly Therapy Gliss Kur też dostępny w trzech wariantach: z kompleksem fitokomórek macierzystych, regeneracyjnymi mikro-lipidami lub z płynną keratyną. U mnie znalazła się odżywka z regeneracyjnymi mikro-lipidami i pudrem roślinnym, która jest przeznaczona do włosów długich, podatnych na zniszczenia i na rozdwajanie się końcówek. Wygładzając włosy nadaje im natychmiastowy efekt sypkości.


Fajnie że wszystkie kosmetyki są pełnowymiarowe tylko szkoda,że większość z nich to kosmetyki drogeryjne. Ja w tym miesiącu cieszę się najbardziej z pędzla do pudru i metalicznej pomadki.
A wam co się podoba w tym miesiącu?
Pozdrawiam.
Buziaki:*

września 16, 2019

projekt denko / sierpień 2019

projekt denko / sierpień 2019


Dzień dobry!

Ten miesiąc minął mi tak szybko, że dopiero w połowie września ogarnęłam iż jest nowy miesiąc a ja nie pokazałam wam zdenkowanych kosmetyków. Więc bez zbędnego przedłużania pokaże co tam zużyłam.

Pielęgnacja ciała


To dział w którym w tym miesiącu zużyłam najwięcej kosmetyków.
Balsam do ciała Fluffy Cloud to moja nowość bo nie znałam takiego balsamu w musie. Balsam był kolorowy i pięknie pachnący. Ale miał za dużo ale.. Pierwsze ale strasznie tłusty,ale to bardzo tłusty. Drugie ale długooo się wchłaniał. Trzecie ale pozostawiał tłuste ślady na ubraniach... Tylko wygląd ma ładny a reszta nie. Nie polecam...
Antyperspirant w kulce FA już kiedyś wam polecałam. I tym razem też wam polecę. Świetnie utrzymuje nasze paszki w świeżości. Piękny zapach arbuza pozwala nam cieszyć sie odrobiną lata. Antyperspirant nie pozostawia śladów na ubraniach. Polecam.
Zel pod prysznic LePetit Marseillais no tego wam nie muszę mówić. Kocham!! To jest kolejne zatrzymanie lata w małej buteleczce. Pieknie pachnie. Delikatnie się pieni i dobrze się zmywa. Ciało jest otulone pięknym zapachem brzoskwini i nektarynki. Nie znacie to jedzcie do sklepu i nadróbcie.
Krem do depilacji Veet to produkt który stosowałam do depilacji nóg bo latem to nie lubie latać co drugi dzień z maszynką. Krem wystarczył mi tylko na dwa golenia. Najlepszy jest dla mnie z powodu tego, że nie pozostawia podrażnienia na mojej skórze. Polecam jeśli ktoś chce mieć na tydzień czasu spokój.

Pielęgnacja twarzy


Ostatnio zaniedbałam moją pielęgnacje twarzy strasznie. Ale po wrześniu wszystko nadrobię.
Płyn micelarny Nivea fajny bo nie podrażnia moich oczu. Płyn jest trzy fazowy. Po pierwsze idealnie oczyszcza rzęsy z tuszu i cerę z trwałego makijażu. Po drugie łagodnie oczyszcza skórę. Po trzecie koli i łagodzi skórę twarzy. Polecam osobom z cerą wrażliwą. Jedyne co mi przeszkadza to pozostawia tłusty film na skórze. Ale jak umyje sie jeszcze buzię żelem do mycia to jest ok.
Zelowa maska Buna posiada ekstrakt z aloesu i babki lancetowatej koi doskonale moją buzującą buzie. Głęboko nawilża i przywraca blask zmęczonej skórze. Moje zaczerwienienia były złagodzone. Skóra pozostaje odżywiona i zregenerowana.
Złota maska do twarzy Efektima działa wygładzająco, odświeżająco i błyskawicznie poprawia wygląd skóry. Maska jest w postaci peel-off. Ja po tej masce poszłam od razu na makijaż i trzymał się rewelacyjnie. Maska zalecana jest na szybką regenerację jak ma się wielkie wyjście i polecam.


Pielęgnacja włosów


Tu nigdy dużo kosmetyków nie wykańczam. I tym razem jest tak samo.
Odżywka ekspresowa Gliss Kur to odżywka dla moich włosów nie zrobiła krzywdy ale jakiegoś wow też nie. I tak naprawde jedyne co mi sie podobało że mogę spryskać nią włosy i lecieć do pracy.
Maska w czepku do włosów Biovene o tej masce przeczytacie w osobnym poście. Jedyne co wam powiem to SZTOS!


Za dużo tego nie było ale coś.
A wy denkujecie?
Dajcie znać w komentarzu.
Pozdrawiam
Buziaki ;*

września 08, 2019

BeGlossy - Gorączka Złota

BeGlossy -  Gorączka Złota


Dzień dobry!

Ale kazało na siebie czekać sierpniowe pudełko beGlossy. Już myślałam, że ekipa o nas zapomniała. Ale dotarła w końcu " Gorączka złota", bo tak nazywa się w tym miesiącu box. Zawartość jest naprawdę wypchana złotem. Ekipa beGlossy w tym miesiącu stanęła na wysokości zadania i stworzyła pudełko na wysokim poziomie. A produkty które znalazły się w środku pasują idealnie do tematu przewodniego.

No to co by nie przeciągać zaczynamy unboxing. W pudełku znajduje się sześć pełnowymiarowych produktów.




To na początek zaczniemy od kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Odżywczy krem wygładzający pod oczy AA który posiada kompleksowa pielęgnacje zainspirowaną działaniem sonoforezy. Posiada bogate składniki aktywne (ceramidy, złoto kosmetyczne 24k, oligopeptydy i neomatryce kwasu hialuronowego) które sa prawdziwym luksusowym koktajlem po którym skóra odzyskuje wyjątkową gładkość i sprężystość.
Następnie każdy znalazł w swoim pudełku jedną z dwóch masek Efektima. Mi trafiła się maska do twarzy GOLD PEEL_OFF która działa wygładzająco, odświeżająco, błyskawicznie poprawia wygląd skóry. Złuszcza martwe komórki naskórka, wygładza i dodaje skórze witalność.



Włosy po lecie potrzebują intensywnej regenerującej maski GOLD BIOVAX która rozpieści włosy i otuli je luksusem, nadając im odmłodzony, olśniewający wygląd i zniewalający, piękny blask. Maska posiada drogocenne składniki aktywne: czyste 24karatowe złoto, organiczny olej arganowy.



Kosmetyki do pielęgnacji ciała to element każdego pudełka. Martwi mnie tylko te co miesiecczne nam dostarczanie żeli pod prysznic .  W tym miesiącu żel pod prysznic jest od FA. Mamy do odkrycia myjący peeling do ciała o orzeźwiającym, letnim zapachu ananasa i kwiatu frabgipani. Naturalne i delikatne cząsteczki peelingu łagodnie złuszczają skórę, pozostawiając ją gładką i jedwabistą.
Drugi produkt z tej kategorii to totalna dla mnie nowość. Body aftershave balm original DR. SEVERIN to balsam który skutecznie chroni przed zaczerwienienia i stanem zapalnym. Działa antybakteryjnie, kojąco i regenerująco po goleniu, depilacji lub woskowaniu. Skutecznie pielęgnuje i nawilża skórę całego ciała.




Ostatnio ekipa beGlossy daje nam różne kosmetyki kolorowe do przetestowania. Zaczyna mi się to coraz bardziej podobać bo ja sama więcej takimi kosmetykami zaczynam się interesować. W tym miesiącu dostaliśmy zestaw rozświetlaczy  Revers Cosmetics który jest wypełniony błyszczącymi pigmentami. Wszystkie odcienie posiadają rozświetlające mikrocząsteczki tworzące na skórze modny efekt tafli. Rozświetlacze można ze sobą łączyć lub nakładać oddzielnie na twarz i ciało, aby rozświetlić skórę promiennym blaskiem. Wysoka zawartość pigmentów i niezwykle lekka formuła sprawiają że makijaż jest długotrwały. 




W tym miesiącu otrzymaliśmy trzy nadprogramowe saszetki maski-peelingu-żelu TOŁPA dlatego,że w ostatnim pudełku zaszła pomyłka i w ten sposób marka chciała się poprawić. Maska-peeling-żel łączy w sobie 4 funkcje; peelingu mechanicznego i enzymatycznego, maski ściągającej i żelu do mycia twarzy. Odblokowuje pory i zapobiega powstawaniu zaskórników. Reguluje wydzielanie sebum, łagodzi podrażnienia i zwęża rozszerzone pory. Głęboko oczyszczona i działa antybakteryjnie. Skóra odzyskuje zdrowy koloryt, jest odświeżona, wygładzona i dokładnie oczyszczona.


Z kosmetycznych prezentów to tyle, ale w pudełku było coś jeszcze. A co? Hmmm... to piekne delikatne kolczyki RENEE



Jak widzicie box jest naprawdę wypchany złotem. Ten miesiąc był moim zdaniem najlepszym.
A co wy sadzicie o tym pudełku? Podoba wam się?
Dajcie znać w komentarzu.
Pozdrawiam
Buziaki ;*

sierpnia 24, 2019

Balsamy do ciała nowej marki Instituto Español

Balsamy do ciała nowej marki Instituto Español


Dzień dobry!

Jak już wcześniej wam pisałam dzięki portalowi Ambasadorka Kosmetyczna mogę testować kosmetyki mało znanych marek. I w tym miesiącu dostałam do testowania balsamy do ciała marki  Instituto Español. Marki nie znam, więc postanowiłam poszukać informacji o tej marce i o ich składach w kosmetykach.  Instituto Español jest jedną z największych marek w Hiszpanii. W ofercie marka ma dla nasz 13 linii kosmetycznych, takich jak z aloesem, kolagenem, mocznikiem. 

Bardzo ciekawa byłam tych balsamów tym bardziej że mają fajny skład i każdy ma inne działanie.

Na pierwszy ogień poszedł balsam do ciała aloesowy.



Co pisze producent:
Aloes ma idealne właściwości regenerujące i ochronne dla skóry, ponieważ zawiera witaminę A,B1,B2,B6 i B12. Naturalne substancje zawarte w aloesie  dostarczają idealnego nawilżenia dla skóry. Dzieki tej kombinacji właściwości twoja skóra będzie wyglądała bardziej młodo, zdrowo i świeżo. 

Moja opinia:
Ten balsam zabrałam ze sobą na urlop, bo pomyślałam że będzie fajnym ukojeniem mojej opalonej skórze. I nie zawiodłam się. Świetnie nawilża skórę i bardzo dobrze ją uspokaja po całym dniu opalania. Produkt ma kremową konsystencję, którą fajnie rozprowadza się na ciele. Balsam przyjemnie pachnie aloesem.
Jak każdy tego typu produkt zapakowany jest w buteleczce, która jest poręczna. Ten balsam pewnie jeszcze kiedyś zakupię. 


Na drugi ogień poszedł balsam do ciała z kolagenem i śluzem ślimaka.



Co pisze producent:
Kolagen zmniejsza powstawanie nowych zmarszczek.Wnika nawet do drugiej warstwy skóry uzupełniając braki wody dzięki czemu skóra jest bardziej gładka i miękka. Kolagen poprawia wygląd skóry zmniejszając przebarwienia i otwarte pory.

Moja opinia:
Bardzo dobrze nawilża skórę. Skóra jest miękka i delikatna w dotyku.Balsam bardzo szybko się wchłania, dzięki kremowej konsystencji. Produkt nie uczula.Zapach jest bardzo delikatny prawie niewyczuwalny. Jego opakowanie też jest malutkie jak poprzedniego balsamu, który zmieści się do każdej podróżnej kosmetyczki.Lubie go stosować w ciągu dnia.

No i ostatni balsam do ciała z mocznikiem.



Co pisze producent:
Wyrównuje. Odbudowuje. Nawilża. Wzmacnia tkanki komórek i zwiększa elastyczność skóry.Mocznik razem z innymi aminokwasami jest odpowiedzialny za właściwe nawodnienie skóry. Zaawansowany balsam równoważy naturalne uszkodzenie skóry, zwiększa nawilżenie , zapewniając ochronę i gładkość skóry.

Moja opinia:
Ten najmniej przypadł mi do gustu, bo żadnej poprawy nie zauwazyłan. Moja skóra jest miękka i nie potrzebuje mocnego nawilżenie może i dlatego on u mnie nie zrobił dużej roboty.
Ma tak samo jak dwa powyżej balsamy konsystencje kremową, która szybko się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu. Balsam może fajnie by się sprawdził na męża stopach muszę to jeszcze sprawdzić.

A wy kochani znacie markę Instituto Espanol ? Jak tak dajcie znać którą linie kosmetyczną ich testowaliście.
Pozdrawiam.
Buziaki ;*

sierpnia 12, 2019

projekt denko / lipiec 2019

projekt denko / lipiec 2019

Dzień dobry! 

Jak co miesiąc przychodzę do was z denkiem minionego miesiąca, tak więc i dziś mam dla was kilka zdenkowanych kosmetyków.
Bez zbędnego przedłużania przechodzimy do podsumowania lipcowego miesiąca.

Zaczniemy od kosmetyków do twarzy



W tej kategorii jak zawsze wykańczam najwięcej. Tym razem też. Znalazł się tu tonik do twarzy Duetus który stosowałam codziennie po myciu buzi. Tonik jest ziołowy o łagodnym działaniu. Jednak ten tonik nie przypadł mi do gustu, bo bardzo ściągał moją skórę co po tygodniu stosowania tego toniku skóra na twarzy była nie miła w dotyku. Mogę nawet powiedzieć, że aż szorstka. Co z tego że podrażnienia były trochę przygaszone jak pojawiły się inne skutki uboczne. Ja nie polecam tego toniku.
Kolejny kosmetyk to moje odkrycie dzięki bycia influencerem  na SeeBloggers i dziewczyny z Kosmetyków DLA prowadziły warsztaty na których mogłyśmy zrobic kosmetyki dopasowane do naszej cery. Jeszcze udało mi się zostać ich ambasadorką i dostałam kilka kosmetyków do przetestowania. NISZCZ PRYSZCZ to płyn do mycia buzi bez użycia wody. Bardzo fajny produkt który pozwala nam myć buzię nawet w warunkach gdzie nie mamy dostępu do wody. To jest dla mnie duży plus bo często jestem w podróży i przydaje się odświeżyć buzię.  Płyn dokładnie oczyszcza skórę i nawet radzi sobie świetnie z makijażem wodoodpornym. Po dłuższym stosowaniu moja skóra ma mniej podrażnień a pory zostały zwężone. Ten kosmetyk zostaje ze mna na dłużej!
A te dwie maseczki w płachcie Pibamy już wam opisywałam TUTAJ. Wiec jeśli chcecie znać moją opinię to zapraszam do czytania.

Szampon do włosów


To jest ciężki temat w pielęgnacji moich włosów. Moje włosy są okropne by znaleźć im odpowiedni szampon. Ten od Loreal Paris też się nie sprawdził. Obciążał moje włosy już podczas mycia ich. Miał niby radzić sobie z przetłuszczaniem się a u mnie podziałała że w połowie dnia moje włosy wyglądały jak bym wylała sobie butelkę oleju. Końcówki szorstkie i wcale nienawilżone. Eh chyba już przetestowałam wszystkie drogeryjne szampony i muszę sięgnąć po jakieś chyba apteczne. Kochane jak macie jakiś sprawdzony dajcie znać w komentarzu.


Zel pod prysznic


Mam swoją ulubioną markę, ale czasami sięgam i po inne. Tym razem do przetestowania wzięłam kremowy z Dove. Pierwsze co mnie urzekło to zapach. Pachnie tak obłędnie gruszką, że ja nie mam pytań Po prostu zapach jak w sadzie u babci.Ale nie zapach jest tu najważniejszy. Kremowa konsystencja żelu pozwala na odpowiednie dozowanie kosmetyku. Skóra jest miekka i gładka, a co najważniejsze nie ma uczucia podrażnienia. Chyba ten żel będzie kolejnym moim ulubieńcem w tej dziedzinie.

Męska część pielęgnacji 


Standardowo znalazły się tutaj antyperspirant w kulce NIVEA który chroni mojego męża przed potliwością nawet do 20h. Nie brudzi ubrań a to jest dość ważne by nie chodzić z białymi plamami.
Kolejny kosmetyk, który mój mąż zawsze używa to żel pod prysznic NIVEA który pięknie pachnie. Kosmetyk jest w formie żelowej i bardzo dobrze się pieni. Dzięki zawartości soli kamiennej dokładnie oczyszcza skórę i pozostawia ja odświeżoną. Skóra po myciu nie jest przesuszona.


Jak widzicie systematyczność pomaga mi by nie gromadzić niepotrzebne kosmetyki albo zacząć każdy tylko po trochę.
A wy co ostatnio ciekawego wykończyliście? Dajcie koniecznie znać w komentarzu.
Pozdrawiam.
Buziaki ;* . 
Copyright © 2014 Matka z pasją , Blogger