marca 04, 2019

projekt denko / luty 2019




Dzień dobry!

W ten marcowy wieczór przychodzę do was z kolejnym projektem denko. Udało mi się nawest sporo zdenkować kosmetyków. Powiem wam, że pierwszy raz mi się trafiło ze tylko z trzech kosmetyków zdenkowanych jestem zadowolona ;/

Jesteście ciekawi z jakich, zapraszam do dalszej części posta.

Kosmetyki do pielęgnacji twarzy 


W tej kategorii mam tylko jeden kosmetyk który zagości jeszcze nie raz a jest nim normalizujący żel do mycia twarzy Bielenda. Żel pochodzi z nowej serii vega detox i zawiera jarmuż&burak. Dzięki niemu moja buzia wyglądała codziennie na wypoczętą i czystą. Ten żel jest moim jak do tej pory ulubieńcem.

Lekki krem nagietkowy Sylveco nie łagodził mojej cery jak zapewniał producent. Jego zapach mi przeszkadzał ale dobrze ze szybko się ulatniał. Miał przyspieszać odnowę naskórka ale nie zauważyłam poprawy. Zawiodłam się poraz kolejny na tej firmie. Na pewno kremów i szamponów już u nich nie kupię.

Kolejny żel do twarzy Himalaya ma fajną konsystencje ale jak dla mnie słabo myje. Stosując go musiałam myć buzię jeszcze innym żelem by pozbyć się całkowicie makijażu. Markę znam i wiem, że mają świetne kosmetyki ale ten nie przypadł mi do gustu. Dobrze, że miałam tylko miniaturkę.

Olejek do twarzy Ingenii służy do mycia. Na nawilżoną twarz rozprowadza się olejek i tworzy się piana którą można umyć skórę. Olejek fajnie się pienił i zmywał makijaż,ale potem moja cera była cała czerwona,goraca i piekła. Dobrze ze starczył na dwa mycia i dostałam go w prezencie.


Kosmetyki do pielęgnacji ciała


A tu totalna klapa. Zero kosmetyków do polecenia i do kupienia następnym razem.
W Lutym mój synek wykończył swój zimowy płyn do kąpieli Farmona. Płyn bardzo ładnie pachniał owocowymi żelkami i to jego jedyny plus. Jego konsystencja była galaretowata co utrudniało dozowanie odpowiedniej ilości do kąpieli, temu szybko się skończył. Skóra synka po kąpieli była szorstka i wymagała smarowania nawilżającym kremem. Nie polecam wam mamy tego płynu!

W styczniowym pudełku beGlossy znalazł się żel do kąpieli Nature Box który zużyłam na wyjazdach w lutym. Żel w miniaturce świetnie się sprawdza na wyjazdach, bo nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce. Marka posiada żele pod prysznic i szampony. Z żelu nie jestem zadowolona, bo moja skóra była szorstka i strasznie mnie swędziała co już dawno mi się nie przytrafiło. Więc temu żelowi podziękuje na zawsze.

Naturalne kosmetyki robią furorę ale te masło do ciała Vianek na mnie nie zrobiło wrażenia.  Masło zawiera ekstrakt z cykorii które ma przywracać komfort skórze. Moja skóra jednak nie polubiła tego masła bo dostawała czerwonej lekkiej wysypki. Długo się wchłania i trudno wmasowuje w skórę. To kolejna firma która nie jest dla mnie.

Kolejnym kosmetykiem w tej kategorii jest peeling bambusowy do ciała Nature Queen  o którym możecie przeczytać TUTAJ.

Kosmetyki do dłoni i stóp



Tu znalazły się kosmetyki które się sprawdziły i zagoszczą w mojej kosmetyczce.

Krem do dłoni Duft&Doft o którym już wam pisałam TUTAJ

Krem do stóp Norwegian Formula który świetnie trzyma stopy w ryzach. Krem zmniejsza zrogowacenia co zapobiega ponownemu powstawaniu oraz intensywnie nawilża. Stopy są nawilżone nawet do 24godzin. Ja stosuję krem na noc i rano są bardzo gładkie. Bardzo dobrze sprawdzał się też na stopach mojego męża ;)

Doszliśmy do końca zdenkowanych kosmetyków. Jak widzicie szału nie ma. Ale już dziś wiem, że w marcu będzie lepiej ;)
A u was jakie kosmetyki się ostatnio sprawdziły lub których nie polecacie? Czekam na wiadomości w komentarzach ;)
Pozdrawiam.
Buziaki;*

2 komentarze:

  1. Z Twojego denka znam tylko peeling bambusowy i polubiłam się z nim. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam żadnego z kosmetyków, które pokazałaś w denku. Zaciekawił mnie ten peeling bambusowy.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Matka z pasją , Blogger